P³yniemy po s³odki grzech
Wielk¹ ³odzi¹ z bia³ym lnem
Póki s³oñce œpi na pla¿y

Uczymy sie patrzeæ tak
By pamietaæ kolor traw
Ka¿dy szczegó³ tej wyprawy

Nigdy nie widzia³am takich pla¿
Nigdy nie zapomne twoich oczu

¯al mi tamtych nocy i dni
W ogniu twoich

Wiec tak ju¿ musi byæ
Gdzie ja tam i Ty
I tak i nie
Raz uœmiech i ³zy
Belle ami

Po dniu przychodzi noc
Po z³ym dobry rok
I tak i nie
Czy spe³ni¹ sie sny
Belle ami

Przytul mnie pada œnieg
I na tak i na nie
I na to co w nas czasem z³e

Karuzela gra,
W g³oœnikach wci¹¿ muzyka gra
Czuje, jak w jej takt
Ko³ysze sie ca³a

I raz, i dwa, i trzy,
I w góre serca, wielki czis
Czujnoœæ œpi, troche mdli,
Jak szarlotka z rana

Co mi, Panie, dasz
W ten niepewny czas?
Jakie s³owa uko³ysz¹

Znam stary dom na rynku
Gdzie nie mieszka nikt
Podobno o pó³nocy
Nikt tu nie chce przyjϾ.

Co tego jest przyczyn¹
Zobaczysz sama dziœ
Chyba sie troche boje
Nikomu nie mów nic.

Czary - mary
Co to - kto to
Duszek w g³ebi
Szczerzy zeby.

Kogo diabe³ opeta
Cz³owiek nigdy nie zmieni sie
Kochany, pamietaj nie pomo¿e ci ¿aden cud

Mam oczy zamkniete
I zupe³nie kamienn¹ twarz
Czarna ³una na niebie
To znak
¯e porwie cie diabelski wiatr

Czarne d³onie zimnych r¹k
Tworz¹ ju¿ diabelski kr¹g <

Jestem drog¹ ci wybran¹
Spoœród innych wielu dróg
Jestem bogiem i tyranem
I spe³nieniem twoich snów

Ja - diament
Ja - sól

Gdy rodzi³eœ sie ju¿ by³am
Ju¿ czeka³am na twój znak
Jak ogromna wielka si³a
Która wskrzesza aby trwaæ

Ja - diament

Roœniesz jak m³ody buk na moich ramionach
Jak drzewo, którego nikt, nikt nie pokona
Da³am ci wole istnienia
Da³am ci si³e tworzenia

Nowy nieznany szlak nad twoj¹ g³ow¹
Mo¿e jest tylko snem, a mo¿e koron¹
Zostañ wiec Bogiem i drzewem
Miedzy mn¹, ziemi¹, a niebem

<

Tydzieñ ju¿ nie dzwonisz
Myœle chyba coœ nie tak
Szukam w sobie winy
By sie broniæ

Jeœli chcesz mnie zraniæ,
Jesteœ dobry w tym jak nikt
Twoja antarktyda nie ma granic

Robisz b³¹d,
Jeœli kryjesz w sobie coœ
To o czym nie wiem
Jest jak ch³ód t

Kiedy opada mga poszukaj w sobie jasnych barw
Rodzi si nowy dzie - niewinny tak, jak dziecka sen
ycie upokarza ci, jak hazard swoj gr
Uczysz si kadego dnia przyswaja zo
Sprsbuj zatrzyma czas, przypomnie sobie jeszcze raz
Jej oczy pene ez - w ostatni noc rozpalon dniem
Mio

Chce byæ znów samotnym drzewem
Rosn¹æ a¿ do gwiazd
Zrobiæ sobie dziure w niebie
Zacz¹æ wszystko jeszcze raz
S¹czyæ wino ³agodnie
Jak cudotwórczy lek
Z dna oceanu
Wynurzyæ sie

Nie ogl¹daæ sie za siebie
Gdzie tyle nas
Wa¿ne jest
To o czym ni

Patrz na siebie
Pytam kolejny raz
Wzrok, odbicie
¯adnych nie daje mi szans

Jak sie nazywa
Pod³a, okrutna, z³a
Niepokonany wróg
Nagi od stóp do g³ów

Hiena, hiena
Trzesie sie scena
Hiena, hiena
Trzesie sie scena

Hiena, hiena
Trzesie sie sce

Kocham Cie
Duszo, która jesteœ w sercu mym
W ka¿dym moim geœcie
Kocham Cie
Wielki mój uporze
W czasach gdy gorzej wci¹¿...
I gorzej.

Kocham Cie
Smutku, który jesteœ w oczach mych
W napisanym wersie
Kocham Cie
Si³o, która karzesz
Walcz

Jezioro ma Twój zapach
I twój smak
Czuje to, gdy tylko
Zanurze w nim twarz.

Wspomnienia pal¹ mnie
Jak s³oñce
Wspomnienia jak lawa gor¹ca
Uciekam przed nimi tak co noc.

Powietrze sie nape³nia
Œwiat³em do dna
Nawet nie wiesz, jak bardzo
Ja

Hej, ty wiesz,
Jak silna jest twa w³adza
Dyskretny œmiech
Do sza³u doprowadza mnie.
PewnoϾ mam,
¯e dziœ mi nie uciekniesz...
Józek, nie daruje ci tej nocy!!!

Hej, ty!!
Rozgrzewasz moje cia³o,
Dobrze wiesz,
Co tu sie bedzie dzia³o...
Zamkn

Wczorajszy dzieñ nie wróci ju¿
Jak ¿adna pod³a chwila, której nie chce Bóg
I ciesz¹ sie wszyscy œwieci

Wci¹ga mnie ludzi t³um
I jestem blisko nich i tule sie do ich g³ów
Choæ czuje ¿e jestem inna

Bez Ciebie nie jestem ju¿ uniesieniem
Bez Ciebie porywa mnie

Jestem cudown¹ krain¹
Krain¹ wiecznych snów
Je¿eli chcia³byœ dop³yn¹æ do mnie
Szykuj ³ód

Niechaj Cie noc¹ prowadzi
Œwiat³o gwiazd
Jakbyœ znów sie narodzi³
I kocha³ pierwszy raz

Zostañ tu
Kraina budzi sie ze snu
Ciep³em twym
Dotykiem ust <

Ta noc zmieni³a mnie,
By³am g³upia, teraz to wiem
Bieg³am wci¹¿, nie wiedz¹c, ¿e
Gdzieœ byæ musi rozpaczy kres

On by³ taki jak ty
S³odki uœmiech a w oczach b³ysk
Mówi³, ¿e to wielki grzech,
Gdy zarabiam cia³em na chleb

To dla niego chcia³am ¿yæ
To

Za du¿o chce
Za bardzo pragne
Zawsze mówi³eœ mi
A ja bieg³am bez tchu
Po nowy dzieñ
Wierz¹c ¿e spe³ni sie
Mój sen
Teraz kiedy Cie spotykam
Nie masz dla mnie ¿adnych rad

Powiedz mi
Co sie sta³o z moim ¿yciem
Powiedz mi
Co jest dobre a

Mia³eœ racje
Nigdy tak nie by³o dobrze jak teraz
Pije kawe
I nic w³aœciwie mi do szczeœcia nie trzeba.

Jestem Bóg wie kim
Albo nikim, bez ¿adnego wyrazu
Mówie... bedzie tak...
Jakbym dzieñ kolejny zna³a na pamieæ

Moja ma³pa wie
Jak naprawde ze mn¹

Powiedz, powiedz mi
Sk¹d wzie³y sie te ³zy
I ¿al
Czy nastrój masz z³y
Czy winna jestem ja.

Uwielbiam Ciebie
Za ten uœmiech i ³zy
I nawet wtedy gdy
Budzisz sie z³y
Uwielbiam Ciebie
Za s³oñce
Burze i grad
Prawdziwy meski œwiat.

N